NFZ robi wszystko żeby pacjent nie dostał usługi !

[angelo]

Nie rozumiem takiej sytuacji u nas bo tacy co siedzą na ławkach i nie pracują mają takie samo prawo, co człowiek ciężko pracujący.Moim zdaniem też powinni coś z tym zrobić.

[dzidzia_85]

/no tak. Wiele naszych pieniędzy niezależnie na co są odprowadzane idą na innych. tylko problem pojawia się wtedy kiedy my sami potrzebujemy, bo dostajemy często wtedy grosze.

[zero]

Przeliczając ile w ciągu roku płacimy składki zdrowotnej, na to ile razy skorzystaliśmy z wizyt i badań lekarskich to bardziej opłacałoby się te pieniądze odkładać w banku i płacić gotówką za wizyty prywatne.

Składki zdrowotnej płacimy ok. 3000 zl rocznie. Przez 50 lat pracy odprowadzimy 150 000 zl. Co to jest? Odsetek nie ma co liczyć, bo one są na poziomie inflacji, a więc to co "zarobimy" na odsetkach, stracimy na wzroście cen usług medycznych. Jak ciężko tyramy, to np. o zawał nietrudno/ Wiecie ile kosztuje zabieg na otwartym sercu? Pewnie by nie starczyło, a w każdym razie niewiele by zostało, a więc wcale nie dostajemy tak mało. A jedna wizyta u kardiologa co sobie napisze dr n. med. - 200 zl najmarniej. A gdyby służba zdrowia była tylko prywatna, to pewnie kosztowałoby to 2 albo 3 razy tyle.Te nasze 150 000 to są drobne, które wystarczyłyby gdybyśmy chorowali np.dwa razy w roku z powodu przeziębienia, albo w ogóle umarli zdrowi.

[dzidzia_85]

Opisujesz skrajne przypadki. poza tym ceny wizyt prywatnych są różne. trzeba tylko dobrze szukać. Ja wolałabym by nasza służba zdrowia nie całkowicie ale częściowo była sprywatyzowana no i z czasem by zadłużenia się zmniejszyły, kolejki również. Poza tym wiem że jest kilka szpitali (nie pamiętam gdzie), które przeszły prywatyzację (częściową lub całkowitą) i standard jest lepszy a pacjenci nie narzekają tylko są bardzo zadowoleni.

[visionnata]

Najlepszym rozwiązaniem jest leczenie się w prywatnych placówkach,które mają podpisane umowy z NFZ. Ale niestety nie wszystkie zabiegi i nie każdy rodzaj usługi można w takich miejscach załatwić,dlatego korzystanie z państwowych przychodni czy szpitali jest nieuniknione. A co do długów jakie posiada nasza służba zdrowia,to obawiam się,że nie ma sposobu aby z nich wybrnąć. Dyrektorzy szpitali zmieniają się nagminnie,odchodząc dostają kosmiczne odprawy,a to wszystko nie sprzyja "łataniu dziury budżetowej". No,ale cóż na ten temat my możemy sobie tylko głośno podyskutować!

[dzidzia_85]

oj tak. temat rzeka. no ale kazdy min zdrowia czy nowy dyr nfz krytykuje poprzednika a i tak niewiele robi, wiele nie zmienia. kpina

[martini]

Wiecie co jest najgorsze? Że coraz częściej jest tak że nawet jak chcemy iść do dobrego specjalisty prywatnie musimy czekać tydzień lub dwa, kto może poczekać to może ale czasem są nagłe wypadki i nie można zwlekać z wizytą. Tragedia jest w tej Naszej Polsce!!!

[dzidzia_85]

martini tylko właśnie weź pod uwagę że te kolejki są też spowodowane tym,że na wizytę u specjalisty czeka się min. 3 miesiące

[immortal]

Mentalność Polaków jest temu winna, dużo osób zapisuje się na wszelki wypadek i potem nie przychodzi, albo bo akurat mają kaprys się zapisać i nie pojawiają się, często można zaobserwować w poradniach, że z zapisanych osób przychodzi połowa.... gdyby te osoby wcale się nie zapisały a nie trzymały kolejke czas oczekiwania na wizyte byłby krótszy.

[dzika]

Bo gdyby płacili czy przyjdą czy nie,to napewno pamiętaliby żeby odmówić wizytę.