Ojoj

mój post widzę, że pobudził niektóre wyobraźnie

już w swatanie się co po niektórzy zabawiają

nie ukrywam, że mnie to cieszy

co do moich sztuczek jest ich wiele ale przede wszystkim są to ciągłe ćwiczenia nad moim rozbieżnym wzrokiem

wielu okulistów mówi, że gdy się pewien wiek kończy już nic nie pomorze...oj tam oj tam - bym rzekła

ćwiczyć wzrok i jeszcze raz ćwiczyć

dodatkowo kolejna rzeczą jest to, że pewna pani optyk poleciła mi oprawy dość mocno zabudowane, myślałam, że taki masywny zausznik będzie mnie rozpraszałam a tu pomyłka moi drodzy ( p.s. dziękuję pani optyk :* ) dzięki masywnym zausznikom moje oczy mają zawężone pole widzenia przez co patrzą się na wprost a nie umykają gdzie je wyobraźnia poniesie

Sprawy mniej związane z tematem:
1. Z miłą chęcią poznam pana zeza

więc niech się aż tak bardzo nie ukrywa
2. dla zainteresowanych jestem wolna
