Od jakiegoś czasu wokół źródeł światła, takich jak latarnie, światła samochodów widzę jakby aureolę z promieni. Nawet jeśli oko zostanie zwilżone łzami to efekt pozostaje. Noszę soczewki, ale widać to też bez nich.
Byłem u okulisty, dostrzegł ubytki w rogówce (może przez zły płyn do soczewek). Bez związku z tym miałem badanie dna oka po którym oko było wysuszone i ograniczyłem noszenie soczewek. Po zapytaniu okulistki powiedziała, że rogówka się sama regeneruje, bo badanie trochę uszkodziło nabłonek. Faktycznie jest lepiej, ale ten rozbłysk pozostał. Jasne obiekty, np. nasłonecznione powodują zamglenie tych ciemniejszych, np. patrząc na kogoś kto ma okno z nasłonecznionym niebem za sobą gorzej widzę jego twarz. Oko nie jest zaczerwienione.
Czy to jest związane z ubytkami w rogówce? Poza tym późnym wieczorem w okularach obraz robi się zamazany. Może krople z kwasem hialuronowym pomogą?
Przyglądając się w lustrze odbiciu żarówki na powierzchni swojej rogówki widzę (choć oczywiście nie jest łatwo to zobaczyć) małe punkty, jakby przerywające jej gładkość (odbicie lekko się w tym punkcie uwypukla). Nie wiem czy to widziała moja lekarka 3 tygodnie temu, ale zastanawiam się czy to samo minie, czy jednak mam coś z tym robić...