mają prawo uwzględnić tylko wtedy jak jest nie więcej niż 30 dni od odkrycia wady. Taki fajny kruczek prawny mi podano jako podstawę nieuwzględnienia.
Kruczek, kruczkiem, ale najczęściej to nieznajomość prawa kosztuje. Nie "mają prawo". ale "mają obowiązek" i nie 30, ale 60 dni.
Ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz.U. z 2002r., Nr. Nr 141, poz. 1176, z późn. zm.)
"Art. 9.
1. Kupujący traci uprawnienia przewidziane w art. 8 (prawo do naprawy, zwrotu kosztów itp. dop. własny), jeżeli
przed upływem dwóch miesięcy od stwierdzenia niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową nie zawiadomi o tym sprzedawcy. Do zachowania terminu wystarczy wysłanie zawiadomienia przed jego upływem."
Być może w gwarancji było 30 dni, ale gwarancja nie jest wiążąca dla kupującego, tzn. nie anuluje uprawnień z tytułu niezgodności z umową, a te są przez dwa lata od zakupu i dwa miesiące od zauważenia wady.