Opowiem krótko swoją historie. Kiedy jeszcze byłam panienką

mój mąż który nie był jeszcze moim mężem

strasznie zabiegał o moje względy. Pracowaliśmy w jednej firmie więc i kontakt był bardzo częsty.Przez 2 lata

starał się namówić mnie na kawę, byłam nieugięta!!! Pewnego dnia a dokładnie był to piątek, kiedy już wychodziłam z pracy z myślą o czekających mnie 2 dniach wolnych Maciej zatrzymał mnie w drzwiach słowami:
-
Maju chyba coś zgubiłaś- obejrzałam się za siebie przekonana że pewnie coś wypadło mi z torebki, niestety nic nie zauważyłam
-
Żarty sobie ze mnie robisz?- odrzekłam sucho udając się w kierunku wyjścia
po czym Maciek bardzo subtelnym głosem z zalotnym spojrzeniem powiedział:
-
Maju, uśmiech zgubiłaśOniemiałam, po czym umówiliśmy się na kawę na którą liczył od dawna, później to już wszystko potoczyło się szybko. Od pierwszej kawy do ślubu minął zaledwie rok

a od 6lat jesteśmy szczęśliwym małżeństwem.